Za każdym razem gdy je widzę zastanawiam się "kiedy to pieprzenie na chodnik"
Co jakiś czas pojawiają się mniej lub bardziej wymyślne rzeczy dla dzieci. Był już zestaw z McDonald`a. Widziałem również lalki Matka Boska i Jezus w stylu Barbie. Nie wspomnę o klockach LEGO które można określić mianem Małego Sapera - sprawdź wytrzymałość stóp dorosłych. Niemniej dzieci trzeba jakoś taszczyć ze sobą. Powstały zatem nosidełka w których dziecko wygląda jak świeżo wyniesione w promocji z Biedronki. Są chusty. Ten koncept muszę pochwalić, wydaje się być całkiem przyjazny środowisku. Pojawiły się jednak nie dawno nowe rodzaje wózków. Wózek przypominam to taki jakby nie patrzeć standardowy środek transportu dzieci. Ten jednak rodzaj wzbudza we mnie przerażenie. Cały z plastiku a główna komora nośna ( że tak się szarpnę na techniczny język) opiera się tylko na jednym takim czymś w rodzaju plastikowego ramienia. Nie wygląda to ani solidnie ani bezpiecznie. Widzę oczami wyobraźni jak ta jedyna mizerna podpora pęka przy jakimś taszczeniu wózka do tramwaju i amen. Dziecko na asfalcie.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNo i jakieś brzydkie te wózki ogólnie są. Choć Twój rysunek całkiem ładny :)
OdpowiedzUsuń