Run, Forest! Run !!
Przeważnie bardzo późno w nocy biegam sobie po okolicy. Towarzyszy mi zazwyczaj szczekanie psów
i czasem jakieś leśne stworki. (Widziałem nawet nie dawno borsuka.) Niekiedy odnoszę wrażenie, że się wyrwą albo przeskoczą przez ogrodzenie, żeby mnie pożreć. Takie oszczekiwanie nie jest przyjemne ale da się przeżyć. Ogólnie rzecz biorąc, nie biegam nigdzie daleko ale i tak jestem strasznie zmęczony.
To dla zdrowia i dobrej sylwetki wmawiam sobie dysząc jak lokomotywa. ( W końcu astmatyk podobno jestem). Efektów jakoś nie widać ale i tak się staram. Po panu premierze jednak nie widać, żeby się starał.
Wątpię ,żeby powstała w jego głowie nawet taka myśl. Dlaczego tak piszę? A dlatego, że jak się wizytuje autostrady z helikoptera to chyba nie można powiedzieć ,że się o autostrady dba. Jest to raczej wyraz tego ,że się ma wszystko gdzieś ( oprócz kasy podatników, która powinna lądować delikatnie na koncie bankowym jak samolot premiera po trasie Kraków - Gdańsk.) Co do latania premiera samolotem
w te i z powrotem jak tylko mu się zachce, można by stwierdzić ,że to dla naszego dobra. Przecież nie potrzebne nam korki., przez jakąś tam oficjalną wizytę. Ja jednak jak i zapewne większość kierowców sądzę ,że jakby się pan premier przejechał kilka razy z Gdańska do Krakowa prywatnym samochodem po tych wertepach, to budowa autostrad przebiegała by o wiele szybciej. Tyle może o polityce, bo koszmarów w nocy nie chce mieć. Jeszcze przyśni mi się Tusk i będzie mnie chciał wy****** jak większość Polaków. Wracając do mojego biegania. Pomyślałem, że politycy są jak kundle. Poszczeka nie wiadomo na co, bardziej przeszkadzając niż pomagając ( to im się udaje najlepiej) żeby było widać, że coś robi. Wystarczy jednak dobrze tupnąć i krzyknąć a się zamknie, bo i tak najważniejsze jest to żeby micha była pełna i cały dzień nic nie robić.
i czasem jakieś leśne stworki. (Widziałem nawet nie dawno borsuka.) Niekiedy odnoszę wrażenie, że się wyrwą albo przeskoczą przez ogrodzenie, żeby mnie pożreć. Takie oszczekiwanie nie jest przyjemne ale da się przeżyć. Ogólnie rzecz biorąc, nie biegam nigdzie daleko ale i tak jestem strasznie zmęczony.
To dla zdrowia i dobrej sylwetki wmawiam sobie dysząc jak lokomotywa. ( W końcu astmatyk podobno jestem). Efektów jakoś nie widać ale i tak się staram. Po panu premierze jednak nie widać, żeby się starał.
Wątpię ,żeby powstała w jego głowie nawet taka myśl. Dlaczego tak piszę? A dlatego, że jak się wizytuje autostrady z helikoptera to chyba nie można powiedzieć ,że się o autostrady dba. Jest to raczej wyraz tego ,że się ma wszystko gdzieś ( oprócz kasy podatników, która powinna lądować delikatnie na koncie bankowym jak samolot premiera po trasie Kraków - Gdańsk.) Co do latania premiera samolotem
w te i z powrotem jak tylko mu się zachce, można by stwierdzić ,że to dla naszego dobra. Przecież nie potrzebne nam korki., przez jakąś tam oficjalną wizytę. Ja jednak jak i zapewne większość kierowców sądzę ,że jakby się pan premier przejechał kilka razy z Gdańska do Krakowa prywatnym samochodem po tych wertepach, to budowa autostrad przebiegała by o wiele szybciej. Tyle może o polityce, bo koszmarów w nocy nie chce mieć. Jeszcze przyśni mi się Tusk i będzie mnie chciał wy****** jak większość Polaków. Wracając do mojego biegania. Pomyślałem, że politycy są jak kundle. Poszczeka nie wiadomo na co, bardziej przeszkadzając niż pomagając ( to im się udaje najlepiej) żeby było widać, że coś robi. Wystarczy jednak dobrze tupnąć i krzyknąć a się zamknie, bo i tak najważniejsze jest to żeby micha była pełna i cały dzień nic nie robić.
Komentarze
Prześlij komentarz