Czy uśmiechać się do zdjęć na tle krzyża?
z
Uśmiech z powodu czyjejś śmierci zawsze jest nie na miejscu. Czy dotyczy to nawet śmierci Hitlera? Moim zdaniem to już inna kwestia, dużo trudniejsza. Jednak można się cieszyć, że już niemieccy żołnierze nie będą więcej mordować. W przypadku nad którym się zastanawiam jest nieco inaczej, ponieważ dany człowiek uśmiechał się pozując do zdjęcia na tle krzyża.
Ok. Winny Wam jestem pewien opis.
Człowiekiem była kobieta.
Stojąc sobie na ulicy zauważyłem, że przy bardzo dużym krzyżu zatrzymują się turyści, chcąc zrobić mu zdjęcie. Pewnie obce kultury - pomyślałem. Pod krzyż podeszła w pewnej chwili turystka z Hiszpanii. Pozując do zdjęcia uśmiechnęła się ładnie. Wyszła na zdjęciu za pewne wspaniale. Z udręczonym Chrystusem w tle tym bardziej.
To uśmiechać się, czy nie?
Można się na kulturach nie znać. Wspomniana Hiszpanka może nie miała kompletnie pojęcia o chrześcijaństwie i o Jezusie Chrystusie oraz Jego męce na krzyżu. Każdy jednak, ma chyba jakieś maleńkie możliwości współodczuwania? Potwierdzam, że miała oczy. Mogła zatem widzieć, przed czym staje. Jak się jest przy czymś, co symbolizuje i przedstawia tak drastyczną śmierć, to chyba można się domyślić, że sprawa jest poważna.
Wszelkie pomniki upiększać swoim smutkiem?
Rozumiem, pomnik czy dzieło sztuki. Też tam może być jakaś śmierć. Czy wtedy też się nie uśmiechać? Jest to również dyskusyjne. Po pierwsze, takie obiekty przeważnie nie są przejawem religii lub religii obecnie wyznawanej. Ukazują najczęściej mityczne postaci. Istnieje Jezusa Chrystusa w przeciwieństwie do nich jest fizycznie udokumentowana.
Chrześcijaństwo jest przecież religią zbawienia i radości.
Chrystus na krzyżu zwycięża grzech i zbawia wszystkich ludzi. Jest to zatem moment jego zwycięstwa. Czyżby gorąca Hiszpanka podchodziła do zagadnienia w ten sposób? Nie wiem, nie spytałem. Mógłbym jej w sumie przyznać w tym dużo racji. Katolicyzm posiada bardzo radosne przesłanie, głoszone przez smutnych ludzi. Może w tym tkwi problem?
Profanować uśmiechem ?
Czy uśmiech do zdjęcia, na tle krzyża jest odpowiedni trudno stwierdzić. Ciężko doszukać się omówienia tego zagadnienia w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Prawdopodobne, że po prostu źle szukałem. Musicie więc sami zdecydować czy uśmiechać się czy nie, aż ktoś mądry - mądrzejszy ode mnie - Wam powie.
To już profanacja, czy jeszcze nie ?
Uśmiech z powodu czyjejś śmierci zawsze jest nie na miejscu. Czy dotyczy to nawet śmierci Hitlera? Moim zdaniem to już inna kwestia, dużo trudniejsza. Jednak można się cieszyć, że już niemieccy żołnierze nie będą więcej mordować. W przypadku nad którym się zastanawiam jest nieco inaczej, ponieważ dany człowiek uśmiechał się pozując do zdjęcia na tle krzyża.
Ok. Winny Wam jestem pewien opis.
Człowiekiem była kobieta.
Stojąc sobie na ulicy zauważyłem, że przy bardzo dużym krzyżu zatrzymują się turyści, chcąc zrobić mu zdjęcie. Pewnie obce kultury - pomyślałem. Pod krzyż podeszła w pewnej chwili turystka z Hiszpanii. Pozując do zdjęcia uśmiechnęła się ładnie. Wyszła na zdjęciu za pewne wspaniale. Z udręczonym Chrystusem w tle tym bardziej.
To uśmiechać się, czy nie?
Można się na kulturach nie znać. Wspomniana Hiszpanka może nie miała kompletnie pojęcia o chrześcijaństwie i o Jezusie Chrystusie oraz Jego męce na krzyżu. Każdy jednak, ma chyba jakieś maleńkie możliwości współodczuwania? Potwierdzam, że miała oczy. Mogła zatem widzieć, przed czym staje. Jak się jest przy czymś, co symbolizuje i przedstawia tak drastyczną śmierć, to chyba można się domyślić, że sprawa jest poważna.
Wszelkie pomniki upiększać swoim smutkiem?
Rozumiem, pomnik czy dzieło sztuki. Też tam może być jakaś śmierć. Czy wtedy też się nie uśmiechać? Jest to również dyskusyjne. Po pierwsze, takie obiekty przeważnie nie są przejawem religii lub religii obecnie wyznawanej. Ukazują najczęściej mityczne postaci. Istnieje Jezusa Chrystusa w przeciwieństwie do nich jest fizycznie udokumentowana.
Chrześcijaństwo jest przecież religią zbawienia i radości.
Chrystus na krzyżu zwycięża grzech i zbawia wszystkich ludzi. Jest to zatem moment jego zwycięstwa. Czyżby gorąca Hiszpanka podchodziła do zagadnienia w ten sposób? Nie wiem, nie spytałem. Mógłbym jej w sumie przyznać w tym dużo racji. Katolicyzm posiada bardzo radosne przesłanie, głoszone przez smutnych ludzi. Może w tym tkwi problem?
Profanować uśmiechem ?
Czy uśmiech do zdjęcia, na tle krzyża jest odpowiedni trudno stwierdzić. Ciężko doszukać się omówienia tego zagadnienia w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Prawdopodobne, że po prostu źle szukałem. Musicie więc sami zdecydować czy uśmiechać się czy nie, aż ktoś mądry - mądrzejszy ode mnie - Wam powie.
Komentarze
Prześlij komentarz