Hejter na etacie.
Internety już nie będą takie same?
Platforma bierze się za hejt. Dziwne to stwierdzenie, bo ma w tym względzie niejakie doświadczenie. W internetach Platformy jeszcze nie było, więc internety mają się dobrze. Przyznam, że zadrżałem gdy pani Kopacz pojawiła się przy okazji premiery Wiedźmina trzeciego. Odejdź kobieto i zostaw w spokoju najlepszą polską produkcję!
W świat cyfrowy politycy platformy mają dopiero nadejść. Jak ogłoszono, rządząca partia ma wynająć pięćdziesięciu hejterów do walki w internetach z wszelkich kaczystowskim złem. Jak zatem będzie wyglądać sieć, gdy fala platformowego hejtu zaleje internet?
Moim zdaniem będzie wyglądać to tak, że każdy wpis będzie komentowany w podobny sposób. Myślę nawet, że będą to komentarze odpisywane ze "Wielkiej Księgi Hejtu Platformy Obywatelskiej" a wypłaty będą uzależnione od dziennej normy wklepanego hejtu. Będą one wyrzucane niczym salwy armatnie, co mieliśmy okazję zobaczyć podczas drugiej debaty prezydenckiej. Żałosne wpisy przeklejone bezmyślnie przez lemingi platformy. Gdy zapytamy o pomoc przy tworzeniu jajecznicy, że trzeba do niej jajek, patelni i masła ale jak nam nie wyjdzie to wina kaczora i Dudy. Zepsuł się komputer? - zresetuj a jak nie pomoże, to wina Dudy. Przykładów możny by mnożyć w nieskończoność.
Ciekawsze jest jednak to, że sami politycy mają zostać przeszkoleni, by hejterami zawodowymi zostać. Kto taki kurs poprowadzi? Lis Miszczu Karteczki czy Sikorski Władca Twittera? Swoją drogą, Władca - nie dawno widziałem - znów przypominał, że ośmiorniczki były za darmo, od szefa kuchni - temu to się to chyba nigdy nie znudzi. Zapewne na taki kurs będzie przeprowadzony przetarg. Kurs wyjdzie pewnie droższy niż pięcioletnie studia z programowania.
Jedną rzecz politycy będą musieli się nauczyć bardzo szybko. Stare media były ulotną chwilą, gdzie mogli wrzucić i powiedzieć cokolwiek. W Internecie nic nie ginie. Internet nie zapomina!
Czytaj także: Rządowe choroby weneryczne
Komentarze
Prześlij komentarz