Voyager - Transport to Hell

 

Kolejny przewoźnik zaraził się palącym sposobem traktowania pasażerów od PKP.

Miałem dzisiaj nieprzyjemność jechać autobusem przewoźnika Voyager do Krakowa. Całkiem nie tego się spodziewałem, bo normalnie wszystko jest ok.
No więc strasznie zmęczony wpadam do autobusu i siadam z tyłu. Wszystko fajnie. Zasypiam.
Budzę się w piekle. Jesteśmy pod Krakowem. Na zewnątrz słonko świeci. Na jezdni według tablic pogodowych 29 stopni. A w autobusie włączone ogrzewanie! Chłopaki z końca autobusu klną jak szewc. Generalnie otumaniony jakoś się trzymam. Od Prokocimia walczymy o życie. Oczywiście nie zabrałem ze sobą wody. Żelazna zasada - jak trzeba, to nie ma.
Z włączonym ogrzewaniem podczas upału miałem już do czynienia.W pociągach PKP. 
Człowiek wsiadał rano o chłodzie i już wtedy to cholerstwo grzało, jakby chciało zrobić pieczeń z twoich pośladków albo jajecznicę z czegoś innego. Chociaż tam przynajmniej można było otworzyć okno. W autobusie jesteś zamknięty jak w puszce.
Powietrze normalnie wibruje w autobusie. Ludzi na szczęście niewiele, bo nie dałoby się wytrzymać. Voyagerem jeżdżę ostatnio dość często.  Czasem niestety nawet przy włączonej klimatyzacji przy oknach jest zimno (bo tam są nawiewniki), a przy korytarzu upał, że hej.
Z bólem brzucha dojechałem na dworzec i uciekłem czym prędzej z autobusu. To niestety nie pierwszy raz, kiedy w autobusie Voyagera jest włączone ogrzewanie. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie są to podróże dedykowane, z jakimś hasłem. Może to jest " Sauna Trip" albo "Klimaty świata"?
Czuję się przez to niepewnie. Nie wiem czy następnym razem wskoczyć do autobusu w slipkach i mojito z lodem, w ręce, czy futrze z foki, bo będzie wywózka na Sybir?










Czytaj również: "Dziecięcy transport śmierci"

Komentarze

  1. Po pierwsze: czy ktoś poprosił kierowcę o włączenie klimatyzacji? Jeśli chłopcy zaczęli kląć, to może po prostu kierowca zrobił im na złość, bo agresja rodzi agresję.
    Po drugie: Zawsze można uchylić okno dachowe, wtedy jest niezły przewiew.
    Po trzecie: Jeśli masz problem, to napisz do nich na facebooku, ładnie Ci odpiszą i spróbują naprawić problem.
    Tez jechałam dzisiaj, ludzi pełno, stali w przejściu przez cały autobus. Nikt nie narzekał. Ja osobiście jestem im wdzięczna za możliwość podróży alternatywnej do trzygodzinnej podróży pociągiem :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty