Ustawiony atak na prezydenta Komorowskiego?
Jaki zamach taki prezydent ? Udawany?
Ataków na prezydenta Komorowskiego, dziś pełna obfitość. Większość słowna. Nawet takie są wielkim zagrożeniem na życie prezydenta, bo być może jak do prezydenta dotrze kim jest, dostanie zawału. Tego przecież borowcy by nie chcieli. Nawet wręczenie ulotki antyaborcyjnej jest dla Korowskiego niebezpieczne. Wolontariusza już na komendę! Niebezpieczny!
Moją uwagę, zwrócił jednak atak fizyczny. Do którego jednak nie doszło. Jak się go jednak ogląda to jest taki jakiś dziwny. Strasznie podobny do tego "jajowego" z Ukrainy. Przypatrzcie się uważnie.
1. Brak tempa.
Człowiek, który atakuje prezydenta jest jakiś niemrawy. Robi krok do przodu unosi rękę i gaśnie. Jak się stoi od kogoś pół metra, to nie sposób go pieprznąć w papę choćby się nie chciało! Jemu jednak tak się chciało, że się nie udało. Może to był jakiś flegmatyczny terrorysta?
2. Jak udało mu się tam dostać?
Policji i Boru w pizdu i jeszcze trochę a nieznajomy facet tak sobie stoi na jego drodze? Całkiem na przeciwko?!
3. Jak atakował?
Jak zobaczycie sobie wideo, przypatrzcie się jak ma rękę ustawioną. Do góry pod kątem 90 stopni, jak uczeń w szkole. Takie coś bardzo łatwo złapać. I kto ogólnie bije w ten sposób?
Napastnik trzyma rękę jak do odpowiedzi. Nie wygląda to za bardzo, na lewy sierpowy. |
4. Czas.
Albo gościu się przestraszył albo ma słaby refleks. ma rękę u góry wystarczającą ilość Czasu by móc przypieprzyć ale tego nie robi.
5. Co potem.
To co również przypomina akcję z Ukrainy to to, że jak zauważycie, nasz zamachowiec jest wręcz otoczony policją i znika. Całkiem.
Napastnik bardziej otoczony niż sam prezydent. |
Możecie faktycznie sądzić, że szukam dziury w całym, ale czy w polityce przypadki istnieją?
Czytaj także: " Komorowski ubiera się u Dudy"
Komentarze
Prześlij komentarz