Rządowe choroby weneryczne

 

Polski rząd i jednostki władzy opanowała epidemia chorób wenerycznych. 

Wszystko na to wskazuje, że polski rząd od wszelkiego dawania zaraził się wieloma chorobami. Są bardzo niebezpieczne i należy na nie uważać.

Kiła niemiecka - Ta  choroba cechuje rządy platformy obywatelskiej od dawna. Świeżym przykładem może być zgoda na przyjęcie imigrantów do Polski. Wszystko co Niemcy każą, chłoptasie z platformy zrobią. Dlatego też nie posiadamy elektrowni jądrowej, rozwiniętego przemysłu, a dnem Bałtyku płynie rosyjski gaz do Niemiec.

Rzeżączka francuska - Powoduje chorobę mózgu i spadek inteligencji. Już wieszcz Adam Mickiewicz pisał o tym, że dopóki Polak nie przeczyta o czymś we francuskiej gazecie, nie uzna tego za godne uwagi. Wobec tego śmigłowce z Polski należałoby przewieźć do Francji, by móc uznać je za zagraniczne. Wtedy na pewno miały by większe szanse, inaczej 13 mld złotych mogłoby się przecież zmarnować.

Czerwonka - Od lizania  Rosji po jajach, bardzo łatwo się czymś zarazić. Tyle lat robiła to Platforma, że kiedy okazało się, że Putin chory, nawet motocyklistów z Rosji uznano za temat godny ministra i prawie trzecią wojnę światową.

Opryszczka Gronkiewiczowa -  osoby zarażone używają bezprawnie władzy, by zniszczyć osoby im niewygodne. Trudna do wyleczenia.  Czas jednak pokazuję, że zdrowy ma rację. Prokuratura umorzyła niedawno śledztwo w sprawie prof. Chazana.

Wybory blisko. Na jaką chorobę zachorowano tym razem, by utrzymać się u władzy?









Czytaj również: "Ta choroba" - to nie wyrok 

Komentarze

Popularne posty