Dożynanie czas zacząć!

Można by stwierdzić, że sezon na dożynanie się ludzi rozpoczęty.


 Oczywiście stwierdzenie nieco opaczne.  Chodzi o dożynki, który który niczym pożar objęły wszystkie remizy strażackie i domy kultury.
 Po tegorocznych które się odbyły w mojej wsi stwierdzam, że dożynanie się ludzi nieco spadło, choć możliwe dlatego, że wyszedłem o pierwszej w nocy a to przecież wcześnie i mój obraz jest niedopełniony. Niestety jeszcze wielu ludzi wychodzi z założenia, że bawić się to znaczy się spić. Racje, po części mają, bo nie da się ukryć alkohol w zabawie pomaga, ale tu uwaga nowość. Alkohol nie może zastępować zabawy! Przypomniała mi się wymiana zdań z pewnym znajomym: "- Co porabiasz?" - "A tańczę" - "A ja piję!" .  Takie podejście jeżeli chodzi o zabawy większej ilości osób jest chyba niezbyt trafione, bo jak ktoś chce się spić to niech pije w domu. Drugi znajomy powiedział też ciekawą rzecz: " Byłem w Jodłówce, na razie spoko, jeszcze się nie biją" .  Do nie dawna słyszałem, że jak się na weselu nie pobiją to znaczy, że było słabe. Mi się jednak wydaje, że to raczej pokazuje ilość alkoholu na imprezie, zwłaszcza takiej na której jest wiele jednostek o sprzecznych interesach co od razu prowadzi do konfliktów. Psychologie społeczną odstawmy na bok.  Ciekawe jest to, że dożynki to imprezy nie jako rolnicze. Rolnicy bawią się po zebraniu plonów, ale jakby się teraz dobrze przyjrzeć to tych rolników to zbyt wielu już nie jest. Jakby się uprzeć to jakimś dorabianym rolnikiem jestem, ale to tak na siłę. Na się bawić się też nie można. Alkohol nie sprawi, że staniemy się mistrzami parkietu poza naszym nietrzeźwym mniemaniem.  Bawmy się zatem z głową, by na tych " dożynaniach" jej całkiem nie stracić.

Komentarze

Popularne posty