Stypa 11-tego listopada

  Święto Niepodległości jest nudne. Takie wrażenie można odnieść przyglądając się  atmosferze tego dnia. Wszędzie tylko msze i przemówienia.



Nasze narodowe święto spędziłem odcięty od telewizji; o tyle więc spokojnie. Brak ten był znaczny, bo przeważnie to święto albo okraszała akademia albo przemówienie, może jeszcze wywieszenie flagi i tyle. Szaro, buro i ponuro. Jakby człowiek nie wiedział jaki jest dzień ( choć i takich spotkałem) to można by pomyśleć, że flagi wywieszone nielicznie, to jeszcze wiszą po Euro 2012. Jeżeli już jesteśmy przy mistrzostwach europy to do entuzjazmu tego wydarzenia, tych powiewających flag z każdego okna, ludzi co krok śpiewających hymn narodowy ( w stanie mniej lub bardziej trzeźwym ) i obwieszonych od stóp do głów w barwy narodowe, wiele, wiele nam brakuje. Brak tej energii która istniała w ludziach kiedy odzyskaliśmy niepodległość. Prawie zwątpiłem, że kogokolwiek to święto głębiej obchodzi. Dopiero o 23 00 ,kiedy stojąc na przystanku czekałem na autobus w pewnej chwili podjechał autokar i wysypało się z niego kilka osób z flagami i biało-czerwonymi opaskami. Zapewne wracali z Warszawy.  Czyli jednak tacy ludzie jeszcze są. By takich ludzi było więcej musimy stracić wolność i znów ją odzyskać? Odzyskać i docenić, by nie robić nudnej stypy po śmierci ideałów i wartości? Oby nie.......choć mądry polak......po szkodzie...

Komentarze

Popularne posty