Gwałcicieli należy tolerować
Nietypowa rozmowa z kobietą postępowo-tolerancyjną.
Kobieta postępowa: - Dzień dobry! Złoży pan swój podpis?
J - Przepraszam. Spieszę się!
KP ( niemal zastawiając mi drogę) : - To tylko chwilka!
J - Może później.
KP - To może jednak teraz!
J - A pod czym ten podpis?
KP - (pokazując na arkusz z ankietą) - O tu! W tabeli!
J - Ale pod czym? Na co zbieracie?
KP - Na taką ważną akcję.
J ( zniecierpliwiony ) - To znaczy jaką akcję?
KP - Poparcia dla uciśnionych mniejszości.
J - Niemieckiej?
KP - Tak, jakby. Proszę tu podpisać ( podając długopis )
J - To niemieckiej czy nie niemieckiej ? Czy jakiejś innej ?
KP - Tak i nie.
J ( zabieram ankietę do ręki i czytam : " Lista poparcia dla adopcji dzieci przez pary homoseksualne" ) - Proszę ( oddając kartę) nie popieram.
KP - Ale jak Pan już mam to może podpisać!
J - Nie jestem za tym więc nie podpisze. Proszę to zabrać.
KP ( odbiera kartę ) - To znaczy, że jest Pan nietolerancyjny? ( stara śpiewka jak heterododatni Świat)
J - Tak samo jak Pani.
KP - Ja jestem tolerancyjna! (mówi, jakby dodawało to jej jakiejś urody)
J - Ani trochę!
KP - Wszyscy są tolerancyjni! Trzeba iść z duchem Europy!
J - Pani też nie jest tolerancyjna........
KP - Skąd Pan może wiedzieć!? Jestem całkowicie tolerancyjna!
J - Więc jakby ktoś chciał zgwałcić Pani koleżankę na przykład to by Pani mu pozwoliła? Bo pani jest tolerancyjna?
KP - Ale to zupełnie co innego!
J - To samo przecież!
KP - Proszę nie porównywac homoseksualistów do zboczeńców! Pan jest niepoważny! Moher jakiś z Pana!?
J ( mohero - hełmu na głowie nie miałem, a i staro chyba jakoś nie wyglądam) - To Pani gwałtu ani gwałcicieli nie toleruje ?
KP - Skąd!
( Gdy to powiedziała na jej twarzy pojawił się obraz paniki. Nim jednak zdążyła wciąć kolejny oburzony oddech już byłem w natarciu)
J - A przed chwilą Pani powiedziała, że całkowicie jest Pani tolerancyjna.
KP - No ale nie takich rzeczy! ( zdołała wybełkotać )
J - Jak Pani może gwałtu nie tolerować! Przecież taki gwałciciel to w mniejszości jest! I na pewno mu smutno, że sobie pogwałcić nie może! (Zauważyłem, że naszej rozmowie przysłuchuje się kilka osób. Kiedy na nich spojrzałem, od razu uciekli)
KP - Ale Pan wszystko przeinacza! Pan kłamie!
J - (ciągnąc dalej) Taki gwałciciel przecież to robi tylko dla przyjemności. Takim go natura stworzyła. Dla nich Pani powinna podpisy zbieraćm a nie tak nietolerancyjnie się o nich wyrażać!
( Kobieta zrobiła się czerwona na twarzy, rażąc mnie śmiercionośnym wzrokiem)
KP - Pan łamie wolność słowa! Nie można się tak wyrażać! Homoseksualistów do gwałcicieli porównywać! To wbrew wolności słowa!
( Generalnie w mojej głowie powstało na chwilę takie coś: *&^%$%^^%$#$%^&^%&*)_)(*&^%$ i zrobiłem wielkie oczy )
J - Ale przecież i tu mniejszość i tu mniejszość! Nie chciałaby Pani by gwałciciele uzyskali limit gwałtów powiedzmy tygodniowo? Każdy by miał książeczkę na której by sobie zapisywał ile i gdzie kiedy, a specjalny urząd by sobie to kontrolował czy przypadkiem nie za dużo...
KP - I to jest niby śmieszne? Pan jest śmieszny! Pan śmieszny jest! I łamie wolność słowa! Moherowy pajac!
J - Nie podpiszę Pani karty, bo nie popieram adopcji przez homoseksualistów. Według mnie to kolejne zboczenie.
KP - To jest język nienawiści! Pan ich obraża!
J - Ale mamy wolność słowa!
KP - Ale to język nienawiści jest! Pan jest pajac i cymbał.
J - To Pani o mnie mówić cymbał może ale ja nic negatywne powiedzieć nie mogę?
( Tu wtrącił się jakiś Pan, który niemiłosiernie Kobietę Postępową sklął, jak co najmniej kilku pijanych szewców. Gdy już się na ten widok napatrzyłem, postanowiłem być postępowy i po prostu sobie.....pójść.)
Komentarze
Prześlij komentarz